Teorii na temat czym jest świadome życie już narosło całkiem na pęczki. Niektóre przesłania rzeczywiście odnoszą się do naturalności, miłości wolności i prawdy i to jest cudowne i akceptuję to. Warto jednak zwrócić uwagę na całe systemy przekonań, które są przedstawiane. Zauważyłam i w sumie sama też w tym byłam w tych teoriach związanych z piątym wymiarem, innymi cywilizacjami, które przylecą nas uratować, nowej ziemi, systemów energetycznych, itp. Każdy z Was kto choć trochę się tematem interesuje wie o czym mówię. Z mojego czucia i doświadczenia, przez które przeszłam mogłabym to podsumować jako teorie new age świadomości.
Chciałam Wam powiedziecieć, że to wszytsko jest o wiele prostrze niż myślicie. Im bardziej dziwaczny temat, im więcej trzeba informacji rozumieć przez umysł by zrozumieć cokolwiek, tym bardziej możesz mieć pewność, że to już nie ta droga.
Powracajmy do swojej naturalności tego kim jesteśmy, powróćmy do naturalności Ziemi, na której mieszkamy oraz do naszego cżłowieczeństwa, które zostało zepchnięte na dalszy plan przez umysł. Umysł to narzędzie, z którego możemy korzysać. Natomiast robi się całkiem niewesoło kiedy ten umysł przejmuje kontrolę nad istotą na skutek zapętlania w schematach, przekonaniach, emocjach, wierzeń systemowych i ideologii systemowych. Dając uważność w tę stronę odbieramy sobie możliwość czucia. Nasze czucie zostaje w ten sposób zastępowane przez logiczne myślenie. Wszelkie pytania: czemu, jak, a po co, kiedy, w jaki sposób są typowo pytaniami z umysłu, który potrzebuje zebrać wszelkie dane i informacje by je przetworzyć i wydać jakiś osąd. Natomiast kiedy odwołasz się w jakimś temacie do swojego czucia, to poprostu wiesz. Może się to wydawać dla twojego umysłu irracjonalne bo przecież wszystkie dane logiczne, cyfry, statystyki i schematy świadczą o czymś zupełnie innym. Najlepsze czucie mają dzieci (o ile nie są poddawane toksykacji przez telefony, tv, komputer, gry). Wszyscy wiecie o czym mówię. Jeszcze całkiem niedawno dzieci bawiły się na podwórku z innymi dziećmi wchodząc w normalne relacje jak człowiek z cżłowiekiem. Sama jestem tego przykładem bo jako dziecko biegałam po podwórku i bawiłam się z innymi. Bez nadmiernej kontroli, rodzic wiedział, że jestem na dworze. ja też wiedziałam, że jak czegoś potrzebuje to wiem gdzie iść. Ludzie mieli w sobie więcej otwartości na pomoc i życzliwość. Od momentu kiedy technologia weszła do naszego prywatnego życia, zadziało się coś. I też wiecie o czym mówię, bo właśnie to jest to czucie. Niby wszystko jest ok. Macie piękną rodzinę, znajomych, pracę dom. I tak sobie w tym jesteście, a w środku jest to odczucie, że nie ma tej pełni. Więc ludzie zaczynają się wciągać w sytem bo może jeszcze potrzebuje nowego auta, albo nowej wycieczki albo więcej rzeczy w domu, które dopełnią tę pustkę. Jeszcze, jeszcze, jescze. No i jak tak już się otoczą tym wszystkim to znowu dochodzą do ściany, że coś jest nie tak. To mogą być naprawde krótkie przebłyski twojej duszy, która w środku zepchnięta na dalszy plan płacze. Nie o to tu chodzi. Ten umysł otoczył się tym całym cyrkiem do okoła. On jest szczęśliwy. Cieszy się i śmieje. A ty w środku jak się z tym masz? Czy znasz kogokolwiek w swoim otoczeniu, kto powie Ci, że tak odczuwa pełnię siebie, jest szczęśliwy i nie ma żadnych zmartwień i nie przywiązuje uważności do przeszłych doświadczeń, które poczuwa, że go np.zraniły. Ze czuje się absolutnie wolny w swojej istocie od lęków przeszłości i strachu o przyszłość? Że potrafi być tu i teraz i całą sobą czerpać z pełni istoty którą jest? Że ma wokół siebie ludzi, którzy rozumieją go/ją bez słów? Że żyje w radości tworzenia wspólnie z innymi? Że potrafi miłować innych i sam jest przez nich miłowany w czystości swojego serca, nie oczekując nic w zamian.?Że każdy dzień przeżywa w prawdzie?
Świadome życie to właśnie takie kiedy odczuwasz pełnię tego kiem jesteś. A kim jesteś wiesz? Jesteś Miłością i Prawdą. Jesteś Źródłem i wraz z innymi istotami jesteśmy wszyscy jednością, która ma moc kreacji. Wszystko możesz. Jeżeli masz poczucie, że nie, to zastanów się co Cię blokuje przed pełnią wolności i to zmień. Małym pierwszym krokiem w tę stronę do siebie. Codziennie zrób mały krok dla siebie.
z mojego doświadczenia
Ja zaczełam od uwalniania emocji u siebie, potem przekonania i progormy umysłowe w których tkwiłam. Zaczełam „sprztać w tzw. środku”. Potem zaczeło się to przekładać na materię. Sprzątałam wszystko co już było dla mnie zbyteczne i niepotrzebne. Większość z tych rzeczy oddałam innym (jakieś ciuchy, przedmioty, które przestały mieć dla mnie znaczenie). Im bliżej byłam siebie tym mniej ciągneło mnie do oglądania tv. Pewnego dnia przy śniadaniu podjęliśmy z dziećmi decycję, że tv już nam nie jest potrzebny i też się go pozbyliśmy. To otworzyło dla mnie jako dla matki zupełnie inne podejście do wychowania. Zaczęliśmy więcej czasu być ze sobą i w naturze. Pojawiły się nowe zabawy i więcej przytulania. Uwalnianie się powinno być naturalne dla każdego z nas. Po kolei każdego dnia. Przerabiając w sobie różne tematy wybaczyłam sobie wszystkie poprzednie tzw. związki, uleczyłam w sobie rany przeszłości, dzięki czemu mogło się to zamanifestować w materii. Podeszłam któregoś dnia do swojego byłego męża i powiedziałam, że mu wybaczam całą przeszłość. Zapytałam też czy jest w stanie wybaczyć mi. Od tamtej pory relacje się zmiękczyły. Zaczęliśmy się lepiej dogadywać w sprawie dzieci. Na dzień dzisiejszy zrezygnowałam ze wszystkich rozpraw sądowych przeciwko niemu. Teraz uczymy się zaufania do siebie by być dla naszych dzieci. Każdy ze swoim życiem jednak dla dzieci razem. I jestem na tej drodze do swojego uwolnienia i wiele jeszcze tematów przede mną. Wiem jednak, że kiedy masz wokół siebie inne istoty czujące, żywe i we wsparciu, które Ci darują swoją miłość to możesz wszystko. Po usunięciu tzw. konta na facebooku poszerzam teraz gronow swoich znajomych w rzeczywistym świecie. Wyzbywając się wstydu i lęku często podchodzę do ludzi w mieście, na ulicy czy na placach zabaw. Rozmawiając z człowiekiem wiesz, że jesteś tu. 2,5 tys. znajomych w mediach społecznościowych nigdy nie dało takiej satysfakcji z rozmowy jak podejście do nieznajomego i rozmowa o tym co tego cżłowieka fascynuje w życiu i kim jest czy jakie ma talenty.
Podsumowanie
I to jest właśnie piękne w uwalnianiu, że możemy stać się człowiekiem dla innego cżłowieka. Mieć odwagę by przeprosić i stanąć w sobie i uwolnić wszystkie emocje i programy, które nas więziły. Nie krzywdź i nie pozwól krzywdzić innych. Codziennie w prawdzie. Mieć odwagę by powiedzieć każdemu kto w tej prawdzie nie stoi, że poszedł za daleko i jest z tego labiryntu droga powrotna do siebie. Do czucia. Do miłości. Do swej istoty